Marta & Filip
Przygodzice
Lokalizacja
Karczma Górecznik, w miejscowości Przygodzice
Pokaż na mapieNasza podróż przez lata
Marta to człowiek renesansu w czasach chaosu – kobieta, która nie zna słowa „odpoczynek”, choć zdarza się, że udaje sprzątając już posprzątane. Marta nie tylko działa intensywnie – ona czuje bardziej. Wszystko, co robi, przeżywa na pełnych obrotach – bardziej się uśmiecha, bardziej płacze, bardziej kocha. Jest w tym jakaś piękna intensywność – gdy się cieszy, to tak, że obcy ludzie w sklepie zaczynają się uśmiechać. A gdy ogląda film romantyczny? Łzy lecą tak mocno, że nawet chusteczki się poddają. To też osoba, która każdą chwilę przeżywa jak najważniejszy rozdział w książce życia. Jej optymizm to prawdziwa supermoc – gdy mówię, że pada deszcz, Marta wyobraża sobie romantyczny taniec w deszczu. Każde jej sprzątanie to... no cóż, proces artystyczny. Najpierw chaos, potem perfekcja. Marta widzi świat przez pryzmat emocji i kreatywności, a jej pomysły bywają zaskakująco idealne, tak samo jak idealnie spakowane walizki. Marta to Marta – piękna, mądra, niezastąpiona i w jej opinii, śmieszna. Marta jest bardziej... absolutnie wyjątkowa. Bo kto inny potrafiłby codzienność zmieniać w małe arcydzieła?
Filip to połączenie zen-mistrza, technologicznego geniusza i kogoś, kto spokojnie mógłby wygrać konkurs na „najlepsze włosy wszechczasów” – Kit Harington patrzy i płacze. Jego uważność na świat jest wręcz filozoficzna – bo potrafi spojrzeć na codzienność jak na zestaw małych cudów. Kiedy zachwycam się widokiem zachodzącego słońca, Filip nie tylko patrzy, ale i analizuje: „Wiesz, że ten odcień pomarańczowego to wynik rozpraszania Rayleigha? To, co widzimy, to tak naprawdę światło, które podróżowało miliardy kilometrów przez wszechświat!”. Filip ma zawsze plan – czy to w pracy, gdzie programuje wszystko, co da się zaprogramować (gdyby mógł, wgrałby ludziom rozsądny software), czy w życiu, gdzie skarpetki nosi tylko na palcach, bo reszta stopy „chce oddychać”. Jego miłość do kawy to niemal religia – filiżanka czarnego napoju to dla niego moment transcendencji. Smakosz, tytan pracy i człowiek wyzwań. Filip patrzy na świat nie tylko oczami, ale i sercem, analizując, podziwiając i doceniając każdą chwilę. I w tym właśnie tkwi jego magia – sprawia, że zaczynam widzieć świat tak samo jak on: bardziej szczegółowo i o wiele bardziej świadomie. Przystojny, mądry i zdystansowany. Zawsze patrzę na niego z zachwytem, bo posiada ten błysk w oku, jakby właśnie zaprogramował kolejny szczęśliwy dzień.
Nadchodzi czas na
świętowanie miłości
Z serca dziękujemy za to, że jesteście częścią naszej historii i z niecierpliwością czekamy na ten wyjątkowy dzień, pełen emocji, uśmiechów i niezapomnianych chwil. Z radością zapraszamy Was do wspólnej celebracji naszej miłości, świętowania tego wyjątkowego momentu i wspólnej zabawy, która będzie trwała do białego rana. Chcemy, by każdy z Was poczuł się wyjątkowo, a wspólnie spędzony czas stał się najpiękniejszą pamiątką, którą będziemy wspominać przez całe życie!